wtorek, 11 czerwca 2013

Lanser - szpaner czy chwalipięta? Stonkowy chill.


    Lanserzy są wszędzie. W dużych miastach, mniejszych miejscowościach. Gdzie się nie spojrzysz zobaczysz jakiegoś lansera. Wielu ludzi ich nienawidzi. Mi tam w żaden sposób oni nie przeszkadzają. Skoro się lansują to mają swój styl. Posiadają pieniądze dzięki którym mogą wyglądać tak jak wyglądają, czy też jeździć tym czym jeżdżą. Może po prostu nie chęć do takich ludzi powstaje tam, gdzie rodzi się zazdrość. Lanser kojarzony jest z kimś chwalącym się czymś. Wypasioną furą, ekstra ubraniami i odjazdowymi technologicznymi zabawkami. Lans, bans fura i komóra. Skoro mają to wszystko, a Ty nie masz to znaczy że może do tego jakoś doszli. Powiesz tak jak inni, że zawdzięczają to wpływowym rodzicom. Być może. Po części pewnie tak ale czy wszyscy lanserzy tak "powstali"?  Obecne społeczeństwo lubi się chwalić tym co ma. Jeśli nie chwalą się na spacerze po mieście to chwalą się poprzez fotki na fejsie. Ja nie widzę w tym żadnego problemu, ale gdy słyszę jak się mówi o tych zwykłych ludziach to mnie to irytuje. Zazdrościsz mu fury? Kup sobie. Lanser nie tylko jest osobą szpanującą czymś. Jest to styl życia. Nie tylko zabawki i ciuchy ale i sposób na "wyrywanie". Skoro na tego lansera lecą dziewczyny i mu się to podoba to co? Zazdrościsz mu? Też tak chcesz? Gdzieś znalazłem informację na temat tego, że lanser to nie szpaner. To osoba chwaląca się czymś ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Szpanerem jest ktoś kto właśnie chwali się choćby głupią bryką ale za kasę tatusia. No więc może i takie powinno wyglądać podejście do lansera. Człowiek, który ma czym się chwalić. Bo sam to zdobył, sam do tego doszedł. Wszystko zawdzięcza sobie, a nie tatusiowi. 
Piszę ten artykuł o lanserach bo niedługo będę ich widywał dużo częściej niż przez resztę roku. Na półwysep Helski w ciągu sezonu letniego zjeżdża się ich całe mnóstwo z całej Polski. Każdy z nich wychilloutowany. Nie mam nic do tych ludzi. Naprawdę można tutaj poznać wiele fantastycznych i pozytywnych osób. Co z tego że są lanserami i pływają na kite'cie czy windsurfingu w piance, a na tym spodeńki. Śmiesznie to wygląda, ale niech sobie pływają. Ich sprawa. Oby tylko im sól morska nie wybieliła tych spodenek.
Co z tego, że są stonkami, które noszą zimowe czapki w lecie? To już temat na inny artykuł bo nawiązuje do społeczności surferskiej. Choć dodam, że sam jestem instruktorem windsurfingu i gdy czasami zejdę w upalny dzień pod koniec sezonu z wody po kilku godzinach pracy to jestem tak wyziębiony, że ciężko to opisać. Wtedy chętnie ubrałbym tą czapkę.




Zdjęcia pobrano z:
http://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&docid=-Sf619Omg5JSxM&tbnid=x3jQpHoilDz4wM:&ved=0CAUQjRw&url=http%3A%2F%2Fwww.sieplywa.pl%2Fsiewie%2F1944%2FAkcja_Wisla_Maciek_Kozerski_skoczyl_z_mostu&ei=MiG3UeOkEIbfsgbhq4DABg&bvm=bv.47534661,d.Yms&psig=AFQjCNFUk_nhVe_8yhpiuu13WAKIFoQ3GQ&ust=1371042446310224

https://sphotos-a.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/p480x480/576829_366901430041502_320760615_n.jpg

http://sphotos-a.xx.fbcdn.net/hphotos-frc1/388507_232903583521550_1701691166_n.png


1 komentarz: